poniedziałek, 30 stycznia 2012

O pewnej reklamie

Przeglądałam właśnie ulubione strony i ciekawe filmiki. Po obejrzeniu jednego filmiku na czarnym tle youtube pojawiła się reklama, która sprawiła, że poczułam się troszkę nieswojo... Na długim wąskim pasku widać najpierw zdjęcie dziecka, które leży w jakimś specjalnym łóżeczku, jakby szpitalnym, a zaraz za zdjęciem jest tekst: "Dowiedz się, jak im zapobiegać." 

Pierwsze co przychodzi na myśl - jest to reklama antykoncepcji. Dosyć dosadna zresztą. Bo odniosłam wrażenie, że dla jej autora życie to jest coś o czym decydują tylko ludzie. Stawia on przecież pytanie: "Jak im zapobiegać?" To "im" jest określone tylko przez zdjęcie noworodka, więc nasuwa się pytanie - jak zapobiegać dzieciom? Co zrobić, żeby nie nie było dziecka? I czegóż innego można się spodziewać po kliknięciu w "Sprawdź", jak nie reklamy środków antykoncepcyjnych? Zniesmaczona, bo jestem przeciwna antykoncepcji, kliknęłam, aby utwierdzić się w przekonaniu, że ta reklama jest okropna. Oto co zobaczyłam:
I zdębiałam... Chyba ja mam jakieś dziwne pojęcie reklamy. Bo zawsze sądziłam, że reklama ma zachęcać i zapowiadać produkt/usługę. 

Tu jestem zbulwersowana samą formą - pokazać dziecko i pytać jak go uniknąć, a w odpowiedzi pisać na całkiem inny temat. 
To tak, jakby ktoś bez grosza przy duszy i dachu nad głową prosił o bułkę, a dostałby bilet autobusowy... 
No ale ja, to ja... i różne dziwne, czasem normalne rzeczy mnie "bolą"...