niedziela, 30 listopada 2008

Adwent

Adwent czyli czas oczekiwania. Początek roku liturgicznego, taki biblijny Stary Testament. Oczekujemy na przyjście Jezusa, zwane w Polsce bardzo lajtowo jako Boże Narodzenie. A dlaczego lajtowo? Ledwo zakończyła się oktawa uroczystości wszystkich Świętych, a w sklepach nieśmiało zaczeły pokazywac się elementy bożonarodzeniowe głęboko zakorzenione w naszej kulturze. Biznes. Aby ten czas przeżyć nie tylko oczami ale sercem, tak sobie rozmyślam...

Bóg też ma swój biznes-plan - pragnie naszego zbawienia! Zanim zesłał na świat swojego Syna - musiał nas przygotować na to spotkanie. Zauważ, że Stary Testament jest potężnym zbiorem ksiąg. Takie dłuuuugie było przygotowanie ludzkości na przyjscie Zbawiciela. U progu Adwentu zastanawiam się nad tym szczególnym czasem. Porównując Adwent do ST stwierdzam, że dziś jest dzień siódmy, kiedy Bóg odpoczywa po sześciu dniach stwarzania. Ksiega Rodzaju podaje, że wszystko co Bóg stworzył było dobre. Zatem Ty, ja i wszystko co nas otacza jest dobre! Teraz jesteś Bożym stworzeniem, dobrym stworzeniem. I jutro z samego rana otrzymasz od Boga wezwanie, by panować nad światem. Bóg Ci daje wszystko czego potrzebujesz, a nawet wiecej. I teraz nas obdarza szczególnym błogosławieństwem, po to, by nas dobrze przygotować na ten dzień kiedy Maryja urodzi Syna Bożego. Gdy będziemy dobrze przygotowani, jak pasterze zerwiemy się z łóżek po sytej wigilijnej kolacji i pobiegniemy do szopy-kościoła powitać Małe Dziecię. A nasze serca niech wtedy przepełnia RADOŚĆ.

Tego autentycznego spotkania z Bogiem, życzę Tobie, Twoim Bliskim i sobie. Abyśmy się dobrze przygotowali do Bożego Narodzenia w naszych sercach, ofiaruję codzienną modlitwę - 10tkę różańca, za Ciebie, Czytelniku tego bloga i zachęcam do częstej modlitwy.

wtorek, 18 listopada 2008

Życie jako zadanie - myśli zebrane

Tak właśnie brzmiał temat pierwszego spotkania z serii Bliższe przygotowanie do małżeństwa. Oto pewne treści z tego spotkania: życie jest darem, wartością i zadaniem. Jesteśmy ogniwem w łańcuchu pokoleń. Dziedziczymy po rodzicach geny, grzech pierworodny, oraz otrzymujemy wychowanie. Bez cierpienia nie dostrzegamy wartości życia. Ogromną wartością dla katolików jest wiara i powinni ją przekazywać dzieciom. A'propo dzieci... Częstym powodem problemów egzystencjalnych młodzieży i dorosłych jest brak miłości i odrzucenie ich przez rodziców w okresie prenatalnym, czyli w tym czasie, gdy kobieta dowiaduje się,  że jest w ciąży. I tu zwracam się z apelem do młodych. Ludzie, już teraz kochajcie Wasze dzieci, które przyjdą na świat za jakiś, może bardzo długi czas. Jeśli Bóg powołuje Cię do bycia rodzcem, nie pozwól by Twoje dziecko miało jakiekolwiek podstawy czuć się niekochanym i niechcianym. Jak napisałam wyżej - życie jest darem. A teraz pytanko: jak żyć? Żyć tak, aby mi było dobrze, czy żyć tak, aby innym ze mną było dobrze? Życie jest zadaniem. Można być bogatym, ale w środku pustym. Można być ubogim, ale mieć wnętrze bezcennie bogate. I teraz pytanie, na które powinieneś sobie czym prędzej, ale rozważnie odpowiedzieć: kim chcę być? I nie chodzi w tym pytaniu o zawód... To pytanie ma Cię naprowadzić na kierunek Twego samowychowania. No to ja teraz idę się zastanowić nad odpowiedziami na powyższe pytania. Pora posprzątać swoje życie. 

wtorek, 11 listopada 2008

Moje dziecięce marzenia się spełniają!

Czy masz czas, żeby zastanowić się nad tym, o czym marzyłeś? Ja jako dziecko śpiewałam sobie pod nosem piosenkę. Nie będę cytować tych słów, wyrażały one mój smutek i brak nadziei. Jednak pragnęłam, by w przyszłości było lepiej. Modliłam się o przyjaciół. Chciałam mieć kogoś bliskiego, kto, by mnie rozumiał, lubił, szanował... Modliłam się o dobrego męża. 
Dzięki Bogu, mam teraz Przyjaciół, mam wspaniałego Narzeczonego, a moja modlitwa? Niech nie ustaje! Stale...

Ofiaruję Tobie Panie mój, 
wszystko to, co mam, 
wszystkich, których znam,
dobry Panie,
Oto moje skarby, przecież wiesz, 
Tyś skarbnicą ich najlepszą jest.