piątek, 27 sierpnia 2010

O naszym remoncie cz.9.

We wtorek sprawdziliśmy efekty remontowe... i zapłaciliśmy za robotę.
Zabrakło 7 płytek do kuchni... jak je dostarczą to firma je doklei. Jeszcze nie pociągli halogenów w kuchni - to też mają zrobić, gdy będą kafelkować... Jeśli chodzi o wymianę drzwi to.. futryny są, ale skrzydła drzwiowe jeszcze oryginalnie zapakowane... Będą musieli je też zawiesić i sprawdzić czy dobrze te futryny zamontowali... Oby były dobrze! Bo już się dość nadenerwowałam przy płytkach w kuchni... :/ Niektóre szpary za szerokie, inne za wąskie... Jedne płytki "wpadły" inne gdzieś uciekały... I pan Adam - szef, który je kładł się nie pojawiał więc nie było możliwości mu powiedzieć w oczy, że ma to poprawić... W końcu panu Adamowi - drugiemu, dałam jasno do zrozumienia, że mają to poprawić, zanim to zafuguje. No i poprawili szpary... jeszcze został problem listwy wykończeniowej, której przy kafelkowaniu pan Adam - drugi nie wkleił... doklejenie jej potem już nie wyszło tak jak powinno. Na dole jest idealnie, a na górze odstaje z jednej strony. Dodatkowo nad płytkami idzie wykończeniowy dekor typu cygaro. Gdyby listwa była dłuższa to byłoby ładnie wykończone, a tak? Wyszło jakieś dziwne coś... No ale już nie będą tego zmieniać. Już mam ich dość. Poza tym cygaro miało się kończyć tak, żeby nie wchodziło koło szafki wiszącej, a pan Adam nakleił je do samego końca ściany. Jak przywiozą mi meble i one się nie zmieszczą przez dekor to: wrrrr. Trzeba będzie je wykuć.
Mieli skończyć do 19 sierpnia całość... Pokazali, że kafelkować nie umieją i nie są terminowi. Jeden zaczyna, kto inny kończy przez to wychodzą niedomówienia. To był cud, ze na m podesłali pana Ryśka i łazienka jest perfect i w terminie. Kuchnia - duuuuużo prostsza i sobie z nią nie poradzili... Gdybym tylko wcześniej wiedziała jak się kafelkuje to sama bym lepiej te płytki położyła. Jeszcze nie przyjrzeliśmy się dokładnie podłodze w kuchni, bo jest przykryta kartonami, żeby jej nie porysowali... Ale to już się przyjrzę niebawem, bo będę musiała tam wysprzątać, żeby zamówić cykliniarza.

środa, 18 sierpnia 2010

O naszym remoncie. Cz.8.

Pan Paweł przysłał pana Adama. Razem z żoną przysłali nam pana Janka do wykonania remontu. Przez 2 tygodnie pan Janek mierzył ile rurek będzie potrzebował. Po czym po małych zakupach zniknął w piątek. W poniedziałek przyprowadzili pana Ryśka (ściągniętego na szybko przez internet), któremu dostała się najtrudniejsza robota. Trzy tygodnie zajęło mu pociągnięcie kanalizacji i prądu w kuchni i łazience oraz wykonanie całej łazienki. Łazienka jest gotowa i jest ok :) W czasie gdy pan Rysiek robił łazienkę pojawił się pan Adam i zaczął kłaść kafelki w kuchni. Nie dokończywszy roboty zniknął. Gdy pan Rysiek całkiem skończył łazienkę to dokończyć kuchnię przyszedł inny pan Adam z synem.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

O naszym remoncie. Cz.7.

Kuchnia:
Prawie wszystkie kafelki są już na ścianie. Trzeba jeszcze przykleić te brakujące wykafelkować podłogę. Tylko nie mogę znaleźć nigdzie zielonej fugi z Atlasu ;( Zostaje jeszcze sufit do zrobienia

Łazienka:
Już wykafelkowana. W sobotę w trójkę skręcaliśmy wannę przez 7 godzin. Dziś gazownik zamontował piec, a pan Rysiek wstawiał futrynę i wykańczał kafelkować nad nią. Zostaje do zrobienia podłoga i sufit; no i gniazdka kontaktowe.

Futryny do pokoi... stoją dwie i na oko wyglądają na krzywe. Zabrakło chłopakom pianki chyba i zamiast dokupić i skończyć robotę to zostawili wszystko i zniknęli. Jeszcze jedna futryna czeka na wstawienie.