niedziela, 18 grudnia 2011

Nadchodzi! Jest coraz bliżej! Szykuj się!

Coraz bliżej święta. 
Coraz mniej czasu na sprzątanie, zakupy... 
Coraz mniej czasu na przygotowanie serca!
W tym roku święta spędzamy w domu, 
to do nas przyjadą Goście. 
Jest więc tyle do zrobienia, 
aby w te dni wszystko było dopięte na ostatni guzik. 

Trzeba przygotować dom dla Gości.
Trzeba przygotować serce dla Nowego Mieszkańca. 
Bo przecież Chrystus musi mieszkać z nami! 
Nie ma innej opcji :) 
A jest już coraz bliżej.
Czas nagli!

Jak się sprząta i robi zakupy, tego nikomu mówić nie będę. Każdy ma swoje nawyki i przyzwyczajenia. Powiem tylko, co można zrobić w tym ostatnim tygodniu adwentu, aby lepiej się przygotować na Boże Narodzenie. 
Już teraz zrób rachunek sumienia z adwentowych postanowień. Były w ogóle? Jak wychodzi ich realizacja? Może trzeba się jeszcze bardziej wysilić? A jak tam Msza Święta? Jeszcze jest okazja by na nią pójść. A jak już będziesz w kościele to skup się na tym, co tam się dzieje. Rozważ każde słowo księdza i głośno mu odpowiedz. Usłyszysz wtedy siebie samego i będziesz mógł lepiej zrozumieć Eucharystię. 
A lektura Pisma Świętego? Jeśli nie masz czasu na otwarcie świętej księgi to może warto zapisać się na http://www.lcwords.com/ ? Będziesz wtedy odstawać codziennie maila z cytatem do rozważenia. 
Różaniec. Wiem, to nie październik, a różaniec jest długi i nudny... I co on w ogóle ma wspólnego z Bożym Narodzeniem? Jeśli zaczniesz rozważać różaniec, a nie klepać, to całą modlitwę bez problemów odmówisz w ciągu 20 minut. W dodatku, jeśli nie masz, w ciągu dnia 20 minut, to rozważanie tajemnic różańca pomoże Ci podzielić modlitwę na kawałki i będziesz mógł odmawiać ją z przerwami. Np. dziesiątka w drodze do pracy, druga dziesiątka podczas przerwy, bo przecież czasem trzeba se dychnąć :) Potem trzecia dziesiątka podczas powrotu... i tak zostaje już niewiele do odmówienia. Na zachętę dodam, że są tacy zapaleńcy, którzy w ciągu dnia odmawiają różaniec 4 razy - aby każdego dnia rozważyć wszystkie 4 tajemnice ;) Ach, jak pomocne są konkretne intencje... one najbardziej mobilizują do modlitwy. Jeśli nie wiesz, o co i za kogo się modlić (chociaż jak się zastanowisz to znajdziesz masę spraw, które możesz powierzyć Bogu...) to zajrzyj tu: Intencje modlitewne na grudzień 2011 

Wysil się. 
Bliskie jest Królestwo Boże! 
Nie lękaj się, tylko bierz za siebie :) 
Nawracaj się i wierz w Ewangelię.  

piątek, 9 grudnia 2011

Wykopalisko

Zdarza mi się czasami wspominać różne dawne dzieje. I tak też dziś, trochę z nudów, trochę z ciekawości wyszperałam w necie mój dawny ukochany boysband - Backstreet Boys`ów. Ciekawa czy jeszcze w ogóle istnieją znalazłam ich stronkę, z której wynika że z pięciu zostało ich czterech. Znalazłam też coś, co mnie w pewien sposób przeraziło. Chodzi mi o ich koncertowe show z 1999r:

http://www.youtube.com/watch?v=JGxJ7xbZqh4

Na początku zawiało nudą. Łażą wokół sceny jak jakieś roboty, Kevin czasem kiwa głową, jakby chciał dać znać pozostałym, że ruszają dalej - tylko pozostali patrzą w tą samą stronę co Kev, więc nie wiem po co to... Druga rzecz - ich stroje... dresy na nogach a nad nimi jakieś kosmiczne napierśniki. Rozbawiło mnie to. Jednak to co widać w okolicy czasu 3:22 sprawiło, że moja opinia o grupie i o całej takiej popowej inicjatywie przeszła swoje trzęsienie ziemi. Ten fragment koncertu otworzył mi oczy. Mając te kilkanaście lat i zachwycając się piątką mniej lub bardziej przystojnych kolesi z Florydy, pewnie bym nie uwierzyła, że mają cokolwiek wspólnego z... szatanem. A na tym filmiku widnieje jak podpis - czerwono na czarnym kształt pentagramu. Może ktoś uznać, że się czepiam i szukam dziury w całym. Proszę jednak zauważyć, że jedynym źródłem wiedzy o tego typu zespołach, dla kogoś kto wychowywał się bez kablówki, porządnej satelity, nie wspominając o internecie... były gazety: bravo i popcorn. Czyli czasopisma, które zakłamują obraz prawdziwej miłości i promują jej imitację.
Ja dziękuję bardzo za taką miłość, która trwa przez tydzień, a ograbia nas z dziewictwa, zaufania do drugiej osoby i jeszcze wprowadza nieopisany lęk przed przedwczesną, niechcianą ciążą i uczy drastycznej w skutkach antykoncepcji.
Dzięki Bogu to czego się naczytałam za "dziecka" z tych gazet potrafiłam odpowiednio ocenić i nie poszłam za ich głosem. Teraz żyję z Chrystusem szczęśliwa i spokojna o przyszłość. I mówię szatanowi: Nie! Nie masz prawa do mego serca! Zajęte jest przez autentyczną Miłość.