piątek, 20 kwietnia 2012

Warsztat Pana Boga

W warsztacie Pana Boga nie wszystkie narzędzia są doskonałej jakości, jednak Pan Bóg jako idealny Stwórca radzi sobie z tym co ma. Dowodem na to jest sam człowiek. Od wielu tysięcy lat kulę ziemską zamieszkują ludzie. Przystosowani jesteśmy do różnych warunków jakie nam daje ziemia i klimat. Rodzimy się, dojrzewamy, starzejemy i umieramy.

Sami żyjemy coraz szybciej, przez wieki udoskonalamy nasze narzędzia, poszerzamy zainteresowania, podróżujemy. Rozwijamy się. Nauka pozwala nam wyjaśnić coraz więcej różnych zjawisk i pomaga poznać genezę różnych rzeczy. Potrafimy bez problemu rozróżnić dzieła natury od dzieł człowieka. Często, gdy człowiek  coś wymyśli, zaprojektuje, wykona - stworzy, zastrzega sobie prawa autorskie. Pan Bóg musiałaby na każdej istniejącej rzeczy stawiać swoje logo. Przecież bez Bożego błogosławieństwa człowiek by koła nie wymyślił i nie wykonał... Bez Bożego błogosławieństwa, Jego natchnienia i pomocy, nie mielibyśmy dzisiaj np. Internetu. 

Pan Bóg nie zamknął swojego warsztatu w Księdze Rodzaju po szóstym dniu. Fakt, siódmego dnia odpoczywał, jednak gdy nadszedł dzień ósmy, Bóg odlicza od początku - dzień pierwszy, zróbmy człowiekowi koło, aby mógł szybciej się poruszać i żeby mu ułatwić pracę. Dzień piąty, roku któregośtam, zróbmy człowiekowi Internet, aby mógł się komunikować z innymi, przekazywać swoje myśli, wartości... 

W Bożym warsztacie jest takie szczególne miejsce, w którym Bóg tworzy Nowe Życie. Przecież wciąż na świecie poczynają się nowi ludzie. Przez tysiąclecia, w zależności od warunków rodziło się mniej lub więcej dzieci. Część umierała szybko, część żyła długie lata. W tej części Bożego warsztatu praca ciągle wre. Można wygooglować ilu ludzi chodzi teraz po Ziemi, ilu żyło ileś lat temu... Już za czasów Maryi i Józefa robiono spis ludności w Betlejem. A wielu ludzi przecież nie miało nawet szansy odetchnąć powietrzem, bo zginęli zanim wykształciły im się płucka. Nieraz było to z winy innych ludzi, którzy odbierali Bogu prawa autorskie do tworzenia Życia. Ale było nie raz też tak, że Pan Bóg celowo nie tworzył człowieka "do końca". Jakby zaczął, a nie skończył. Dlaczego tak? Zapytamy Go jak przyjdzie na to czas. Sama jestem ciekawa, po co Bogu mój Kotomi* w niebie i dlaczego nie dał mi się nim nacieszyć... 

Nowe Życie to dla mnie jeden z największych cudów. Szczególnie teraz, kiedy już od ponad pół roku siedzę sobie w tej części Bożego warsztatu, gdzie powstaje Człowiek. To jest piękna i trudna lekcja o tym, jak działa Pan Bóg. Często chcemy od Boga natychmiastowego działania, jakiegoś pioruna z nieba, jakiegoś widocznego znaku Jego obecności... Pstryk i gotowe. Tak "szybko" działa szatan. Pan Bóg działa bez pośpiechu. I Pan Bóg jest z nami bez przerwy. Nawet wtedy, gdy zabierał nam Dziecko - był nie tylko po to, by zabrać i odejść, ale był po to, by nas wspierać i podnosić na duchu. Bóg nie opuszcza swojego stworzenia. To szatan ma w zwyczaju znikać jak już mu nie jesteśmy potrzebni, albo jak robimy się zbyt dobrzy. 

Jeszcze jedna refleksja, na koniec. Moja babcia urodziła czwórkę dzieci, teraz ma ośmioro wnucząt. Ona nie była ani razu u ginekologa. Nie wiedziała co to kwas foliowy, jakieś witaminy, kremy na rozstępy etc. Aż do samego porodu nie wiedziała czy ma synka czy córeczkę. Do ostatnich godzin przed porodem pracowała w polu... W wielkanocny poniedziałek świętowaliśmy 56 lat po ślubie babci i dziadka. 

Panem życia jest Bóg. Nie człowiek.

______________________
* Kotomi - imię naszego Dziecka, które odeszło od nas w 9 tygodniu ciąży.