Paskudny nałóg.
Moi rodzice palili. Udało im się rzucić to dziadostwo.
Jeśli palisz na dworze - na chodniku, przy przystanku, na przystanku, tuż przy wejściu do marketu (bo przecież tam jest kosz na śmieci) i trafiasz na mnie, to wiedz, że mnie trujesz i mam ogromną ochotę Cię po prostu spoliczkować.
Pal sobie ile chcesz, ale nie zmuszaj mnie, bym to wdychała lub szła na wdechu nie wiadomo ile.
Tak, tak bardzo mi to przeszkadza.