wtorek, 24 lutego 2009

Piąte spotkanie...

Temat dotyczył wyboru kandydata na współmałżonka. Kandydat, to ktoś kto ubiega się o jakieś stanowisko. Najprościej, wrócić pamięcioą do politycznych wyborów. Taki kandydat przedstawia siebie w jaknajlepszym świetle. Czasem, aby pozyskać zwolenników, oszukuje. Aby dobrze wybrać współmałżonka należy mnieć oczy szeroko otwarte, aby po ślubie na niektóre sprawy przymknąć oko. Czyli odwrotnie niż to zazwyczaj jest! Autentyczni jesteśmy tylko wtedy, gdy jesteśmy sami lub z osobami bliskimi, które dobrze znamy, jak rodzina, przyjaciele. Nie ma sensu organizować wyjazdu weekendowego tylko we dwoje, aby się lepiej poznać. Taki wyjazd, lub np. romantyczna kolacja we dwoje, są tylko okazją do grzechu i okazją do zareklamowania się. Jeśli rzeczywiscie chcesz poznać swoją sympatię to razem zorganizujcie wyjazd dla przyjaciół i znajomych. Wtedy dopiero obserwuj jak się wobec nich zachowuje. Jak traktuje osoby, których nie lubi (prawdopodobnie Ciebie przy małżeńskiej kłótni potraktuje tak samo lub podobnie). Oserwuj jak odnosi się do rodziców i rodzeństwa. Jak powiedziała nam pani,  z ośmioletnim stażem małżeńskim, na wykładzie, często  drobne wady, które bagatelizujemy w okresie chodzenia ze sobą i narzeczeństwa w małżeństwie stają się poważnymi problemami. Jeśli dobrze poznamy ukochaną osobę przed ślubem, to po ślubie łatwiej nam bedzie się dogadać. 

Aby dobrze wybrać współmałżonka trzeba jeszcze znać cele małżeństwa. Przede wszystkim małżeństwo to wybór życiowej drogi, na której końcu ma być świętość. Mąż żonę, a żona męża mają na wzajem prowadzić do coraz głębszej wiary. Gdy jedno upada, drugie je podnosi. Im bliżej jest się Boga tym bliżej jest się współmałżonka [jak widać na obrazku ;) ]. 

Było jeszcze kilka ciekawych motywów, ale nie będę Wam wszystkiego zdradzać :P 

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Opowiedz, opowiedz :D

(Ola (i Wojtek, który też chce))

Agata Białoń pisze...

Dotyczyły one np. współżycia seksualnego :P Czyli dla nas to jeszcze czarna magia ;) W każdym razie najważniejsze to, to że nie mamy szukac sobie współmałżonka przez dopasowanie seksualne. Biologicznie tak nas Bóg stworzył, że każda kobieta pasuje z każdym mężczyzną (pomijam fakt impotencji czy innych schorzeń). Sztuką jest "dopasować się" z mężem/żoną po ślubie, a nie próbowac przed, na chybił trafił na zasadzie: "o, z tamtym było fatalnie, a z tobą było mi cucownie, ty będziesz moim mężem." Miłość, wspólne wartości i cele mają być fundamentami małżeństwa, a nie sprawy łóżkowe... :)

No, ale Ola, Wy to wiecie :D